hej wszystkim:)
Niedawno wróciliśmy z 3 dniowej wycieczki do Egeru. Odwiedziliśmy Miszkolc, obejrzeliśmy rynek i nastąpiło 20 minutowe zwiedzanie miasta. Można powiedzieć, że Węgry prezentują się ładnie głównie w większych miastach, na obrzeżach jest raczej biednie.Co jeszcze można było zaobserwować to bardzo ciasno poustawiane budynki i bardzo podłużne. W Polsce mamy piękne domy każdy z większą bądź mniejszą częścią trawnika- Na Węgrzech dla porównania: tam gdzie kończył się balkon jednego domu zaczynało się okno kolejnego.Mimo tego możliwość oglądania innej architektury, roślinności,spotkania się z inną kulturą była bardzo ubogacająca.Pierwszego dnia udaliśmy się do prywatnego browaru na degustacje piw, a drugiego na degustacje 4 gatunków win. Przyznam się,że była to dla nas też lekcja pogłębiająca wiedzę z zakresu winiarstwa. Szok: wino degustowane powinno się wypluć na beczkę z winem (dzięki temu powstanie pleśń, która pomoże utrzymać stałą temperaturę wina.), prawdziwe wino nie ma więcej niż 15 % czasami dochodzi do 16%( więcej % oznacza dolewanie spirytusu do trunku.), czerwone wino powinno się pic w temperaturze pokojowej( tylko wtedy daje najlepszy aromat) a wino białe schłodzone, dlatego też inaczej powinno się trzymać kieliszek z tymi dwoma rodzajami.
|
degustacje win |
|
chwyt czerwonego wina |
|
chwyt białego wina |
|
langosz z sosem gulaszowym mmm delicje:) |
|
widok z hotelowego okna o 6:15 rano |
|
taki niby strój dnia... |
|
ryneczek :) |
|
minaret |
Do zobaczenia wkrótce :) :) :)
Na Węgrzech byłam tylko raz, przejazdem przez Budapeszt, nocując w jakiejś pobrzeżnej miejscowości. Niestety był to wyjazd większą grupą i nasze możliwości były bardzo ograniczone. Myślę, że to ładny kraj, w końcu Elżbieta Bawarska nie zachwycała się nim bez powodu :) Tylko czemu te zdjęcia są takie smutne? Więcej uśmiechu :)
OdpowiedzUsuń:) Dziękujemy za dobre rady i za odwiedzenie bloga, chętnie odwiedzimy i Ciebie :)
Usuń